ls /sys/class/scsi_host/
for i in {0..8}; do echo "0 0 0" > /sys/class/scsi_host$i/scan ; done
ls /sys/class/scsi_host/
for i in {0..8}; do echo "0 0 0" > /sys/class/scsi_host$i/scan ; done
xinput list
znaleźć właściwe urządzenie
xinput --list-props 'DualPoint Stick'
odnaleźć właściwe propsy
xinput --set-prop 'DualPoint Stick' 'Evdev Wheel Emulation' 1
xinput --set-prop 'DualPoint Stick' 'Evdev Wheel Emulation Button' 2
jeśli działa dopisać do programów startowych mate jako:
xinput --set-prop 'DualPoint Stick' 'Evdev Wheel Emulation' 1 && xinput --set-prop 'DualPoint Stick' 'Evdev Wheel Emulation Button' 2
Od kilku lat mam w pracy zasilacz Korad 3005, sprawuje się dobrze. Wada do pominięcia to nieustanny szum wentylatora który kręci się ciągle z mniejszą lub większą prędkością. Nie przeszkadza mi ponieważ siedze w pomieszczeniu z wieloma komputerami a za ścianką z kartongipsu jest serwerownia. Niedawno kupiłem taki sam zasilacz do domowego warsztatu i nie wytrzymawszy dwóch tygodni od początku gwarancji postanowiłem z niej zrezygnować i zerwałem plomby żeby zaradzić szumowi który w domu mi zaczął przeszkadzać.
Widziałem modyfikację opartą na wyłączniku bimetalicznym, ale to rozwiązanie zalatywało mi słusznie minioną epoką elektroniki „mechanicznej”, poza tym nie daje możliwości regulacji – włączanie wentylatora np. przy 50° i wyłączanie przy ~30°C.
Postanowiłem wykonać prosty układ według schematu zaczerpniętego z kitu AVT-1564. Części wygrzebałem ze starego sprzętu:
Po uruchomieniu układu wprowadziłem modyfikację według sugestii znalezionych na elektrodzie. Rezystor 330k włączony w obwód wprowadza histerezę. Potrzebna jest w momencie pojawienia się temperatury bardzo bliskiej/równej ustawionemu progowi zadziałania na potencjometrze. Pojawiają się wtedy wahania napięcia i tranzystor impulsowo podaje napięcie na wentylator, który nie obrac się a zaczyna dygotać, co generuje lekki hałas. Po wykonaniu modyfikacji brak jest tego objawu.
Kłopot z tym prostym układem jest taki, że działa on dwustanowo co skutkuje włączaniem i wyłączaniem wentylatora w różnych odstępach czasu w zależności od temperatury. Najlepszym w tym wypadku byłby układ PWM który steruje prędkością wentylatora…ale to może w przysłości.
Przy okazji widać że moduł z mostkiem i tranzystorami w nowym zasilaczu jest po liftingu:
Ciekawe jest to, czemu mimo obecności termistora na płycie przy radiatorze brak jest modulacji prędkości w zależności od temperatury? Czyżby ten termistor był używany tylko do awaryjnego wyłączania zasilacza w razie niebezpiecznego wzrostu temperatury?
Układ zmontowany na kawałku płytki uniwersalnej, przykręcony jednym końcem do radiatora. Przewody zamontowane w złączach ARK. Nie przepadam za tymi złączami ale z nimi łatwiej było mi połapać się w układzie zmontowanym na płytce uniwersalnej. Oryginalny wentylator zastąpiłem tym z zasilacza firmy Dell, wydaje mi się że będzie cichszy i wytrzymalszy.
Zasilacz przy niskim obciążeniu jest cichy, wentylator nie pracuje. Poziom załączania wentylatora ustawiłem „na macanego”. Chłodzenie załącza się przy temperaturze przy której radiator jest już całkiem ciepły.
Just bought Quicko T12-952 soldering iron diy set on aliexpress from Quicko official store. It is fine kit and easy to assemble but after powering on a problem occured.
Temperature reading was not steady but sometimes jumps around as much as +- 50 degrees. When set to for example 350 deg. reading was something like 350…349…398…350…299…353…406 and so on.
I was thinking that I’ve made a mistake during assembly or soldering iron controller was faulty. After searching in for anything affecting „Quicko t12 problem” I’ve found this info. It guided me to think about adding filtration capacitor to power supply circuit. Just that capacitor I’v seen in my other soldering station (T13 Bakon).
You need one small 10nF ceramic or tantalum or film capacitor (in any case NOT polarized) marked with „103” number. I’ve used capacitor removed from a cheap old PC ATX power supply. Then solder it to contacts where red and black wires (negative and positive) are connected. It must be placed in handle, not in station enclosure. This should definitely resolve problem with jumping temperature readings.
Remontując fajną malutką Hondę G100 (krótki overview na youtube) zauważyłem że właściwie wszystkie gumowe elementy ze starości nie nadawały się do użycia. Pierwszy był wężyk – stwardniał na tyle że musiałem go ciąć nożem żeby się go pozbyć. Następnie rozleciała się uszczelka korka paliwa, na końcu zaczęła przeciekać uszczelka kranika. Z tą ostatnią miałem najwięcej problemu bo nie miałem odpowiedniego materiału.
Wszystkie płyty gumowe jakie znalazłem puchły niemiłosiernie od benzyny. Można to darować uszczelce pod korkiem ale w kraniku musi być uszczelka z materiału niepuchnącego, inaczej kranik nie działa lub przecieka.
Uszczelka wygląda tak: (uszczelka kranika to ta z czterema dziurkami)
Uwaga: Z moich badań wynika że uszczelki do Hondy (i klonów) G100 GX100 GX120 GX160 GX200… w zasadzie wszystkich (nie ważne czy kranik jest w baku czy w gaźniku) mają wymiar: średnica 15.45mm, grubość: 3.5mm, średnica pojedynczego otworu: 3.9mm.
Komplet uszczelek chińskich kosztuje około 15 zł z przesyłką.
Do rzeczy: Po dłuższych kombinacjach z różnymi rodzajami gumy stwierdziłem że to na nic. Potrzebuję płyty z gumy naprawdę odpornej na benzynę. Albo z gumo-korka. Skąd to wziąć? Po co mi płyta metr na metr skoro potrzebuję ~3cm^2 takiego materiału?
Olśnienie nadeszło niespodziewanie:
Tak, korek od wina. Należy złapać go delikatnie w imadło tak żeby równo wystawało z góry tyle ile potrzebujemy grubości. Plaster kroimy gołym nożem tapicerskim przesuwając go po szczękach imadła. Dalej jak z wycinaniem innych uszczelek – wybijaki odpowiednich rozmiarów i młotek.
Uszczelka działa jak marzenie.
Zależności wg
https://github.com/alexrj/Slic3r/wiki/Running-Slic3r-from-git-on-GNU-Linux#installing-prerequsites
Dodatkowo dla GUI: libopengl-perl
potem:
mkdir Slic3r-prusa cd Slic3r-prusa git clone https://github.com/prusa3d/Slic3r.git cd Slic3r perl Build.PL export SLIC3R_STATIC=1 perl Build.PL --gui
uruchamianie przez:
perl slic3r.pl --gui
w celu aktualizacji kodu:
git pull cd Slic3r perl Build.PL export SLIC3R_STATIC=1 perl Build.PL --gui
X3D Corexy zaprojektowana przez Sławka z rctruck.pl.
Projekt (rctruck.pl): http://rctruck.pl/forum/post107446.html
Pliki na Thingiverse: http://www.thingiverse.com/thing:730199
Moja realizacja projektu:
Obudowa: sklejka 9mm
Standardowo RAMPS 1.4, Arduino Mega 2560, Stepsticki A4988. w zanadrzu mam stepsticki DRV8825 ale jeszcze nie testowałem.
Zasilacz ATX 400W
Hotend chińska kopia e3d v5
Heatbed wg projektu z płyty alu frezowanej pod rezystory grzejne 0,1 ohm 25W.
Zębatki drukowane zgodnie z projektem. Zębatki napędowe na silnik wykonałem tymczasowo (z braku metalowych) z zapasowych zębatek drukowanych wciśniętych na oś silnika z pomocą rurek igelitowych dwóch średnic. Sprawują się nieźle.
Dziś parę zdań dla potomności.
Otóż kilka dni temu pojawił się problem – prawie nowa (~1 roczna) drukarka Oki MB441 po przerobieniu kilku pojemników z tonerem doprasza się, a potem, nieusłuchana, żąda kategorycznie nowego bębna. Research w sieci daje informacje i rozwiązanie – zespół bębna (drum unit) ma zabezpieczenie w postaci bezpiecznika, który ponoć ma parametry – szybki, 125 mA. Mówię tu o zespole bębna nowym, bo ten fabryczny takiego bezpiecznika nie posiada.
Nowy zespół bębna to koszt rzędu 500 zł. Ten, który właśnie płacze że się kończy jest całkiem dobry, więc może kombinować z bezpiecznikiem?
Takie bezpieczniki są dostępne w cenie (z głowy) od 8 do 30 pln, ale po co wydawać tak wielkie pieniądze skoro można spróbować zrobić to za darmo?
Eksperymenty z cienkim drucikiem nie dały rezultatu, najcieńszy jaki miałem nie przepalał się przy oczekiwanym przepływie prądu. Najmniejszy bezpiecznik szklany rurkowy (650 mA) też nie zdał egzaminu.
Już miałem się poddać, ostatnim moim pomysłem było zrobienie chałtury z użyciem dwóch przewodów i multimetru w trybie amperomierza.
Uwaga – nie biorę odpowiedzialności kiedy uszkodzisz swoją drukarkę lub doznasz innej szkody wykorzystując tę instrukcję.
Drukarka WYŁĄCZONA! Po wyjęciu zespołu bębna, wewnątrz drukarki po lewej stronie jest szereg złotych styków. Dwa pierwsze zaglądając od przodu otwartej drukarki to styki bezpiecznika bębna. Przewody zostały podłączone do styków w taki sposób żeby można było delikatnie umieścić zespół bębna w drukarce i zamknąć klapę. Przewody wystają na zewnątrz. Multimetr ustawiamy na zakres pomiaru prądu np. 10A i podłączamy przewody w odpowiedni sposób. Jeden przewód pomiarowy należy podłączyć na stałe do jednego z przewodów podłączonych wewnątrz drukarki. Drugi przewód pomiarowy połączyć w taki sposób żeby można było go momentalnie odłączyć.
Procedura wygląda tak:
Jedynym skutkiem ubocznym jaki zaobserwowałem na jednej (sic!) z dwóch jednakowych drukarek resetowanych tym sposobem to natychmiastowe wskazanie na pusty pojemnik z tonerem. Nie sprawdziłem jaki poziom toneru wskazywała drukarka przed resetem, mógł być na wykończeniu. Być może wpływ na to też ma fakt iż drukarka której toner „skończył się” zaraz po resecie bębna była już z jego powodu zablokowana (drukarka najpierw ostrzega że bęben niedługo się „skończy” później całkiem blokuje drukowanie). Druga drukarka której po resecie toner się nie skończył miała zużycie bębna na poziomie 40%. Tak czy owak dołożenie nowego (dosypanego) pojemnika z tonerem załatwiło sprawę i drukarki działają.
PS. Doświadczenie mówi iż nie należy się obawiać uszkodzenia drukarki przez zwarcie styków bezpiecznika bębna nawet na stałe, grubym przewodem. Drukarka najwyżej pokazuje błąd który znika po jej wyłączeniu.
Podsumowanie: Po małym remoncie silnik działa dużo lepiej. Co prawda odpaliłem go na razie ręcznie „na sucho”, ale słychać dużą różnicę w kulturze pracy. Wymieniłem łożyska (2 szt.) oraz uszczelnienia (3 szt.), wyczyściłem tłumik, cylinder, tłok i głowicę z nagaru, dotarłem zawór dekompresora. Cały silnik został rozebrany i wyczyszczony. Poprawiłem rolkę, której tuleje brązowe były zbytnio wciśnięte co skutkowało za dużym luzem na wałku i dzwonieniem bębna sprzęgła o obudowę. Dołożyłem pokrywkę i nakrętkę koła magnesowego (brakowało) oraz specjalne podkładki blokujące nakrętki wałka zawieszenia silnika. Gumy zawieszenia silnika także wymieniłem, chociaż stare jeszcze dawały radę. Z kosmetycznych napraw – zastosowałem tulejki samogwintujące w mocowaniu pompy paliwa i dolnym uchwycie zbiornika paliwa. Blachy mocowania silnika, przedni błotniczek i pokrywka filtra zostały zdarte do gołego i pomalowane na nowo. Technologia czyszczenia tłumika – najpierw linką rowerową a potem woda+soda kaustyczna (kret lub inny środek do przeczyszczania rur) i długie płukanie, na koniec suszenie na gorąco na kuchence gazowej.